Czy w powiecie chrzanowskim mogą zakwitnąć lawendowe pola? Na pytanie to próbowali znaleźć odpowiedź przedstawiciele LGD „Partnerstwo na jurze”, podczas lipcowej wizyty w Styrii. Lokalna Grupa Działania pojechała tam na zaproszenie austriackiego LAG Oststeirisches Kernaland (odpowiednika polskiego LGD). Wnioski ze spotkania wyglądają obiecująco i… smakowicie. Tak, tak! Możemy mieć nie tylko liliowe pola upiększające krajobraz, ale i lawendowy miód.
Jak to zrobić? O tym jak realizować projekty na rzecz rozwoju regionu, podczas warsztatów debatowano w gronie LGD z Austrii, Hiszpanii i Polski. Każdy region reprezentowany przez uczestników, ma inną charakterystykę i walory turystyczne. Powiat chrzanowski zaprezentował Jerzy Kasprzyk, prezes LGD Partnerstwo na Jurze. Mówił o tym, że ziemia chrzanowska chce stworzyć spójną markę powiatu pod nazwą „Chrzanolandii”. Wypracowanie spójnego logo i promowanie atrakcji powiatu pod wspólną marką, to zdaniem prezesa szansa na zaistnienie w świadomości turystów z Małopolski i Śląska, a z czasem na zainteresowanie odwiedzających nas z dalszych zakątków kraju i z zagranicy.
Warsztaty w Styrii pokazały, że warto snuć takie dalekosiężne plany, gdyż część z nich już udało się zrealizować. Jednym z projektów, które już udało się urzeczywistnić austriackiemu LAG to „Remont i uruchomienie kolejki wąskotorowej Feistritzalbahn”. Historyczną kolejką można już jeździć podziwiając krajobraz i próbując kulinarnych specjałów. Projekt został dofinansowany w kwocie 400 tysięcy euro.
Kolejną dobrą praktyką, którą z sukcesem wdrożono w Austrii to: „Region rozkoszy”. Jak taki region wygląda w praktyce? Chrzanowska delegacja mogła przekonać się odwiedzając gospodarstwo rodzinne Wilhelm, opartego na produkcji wielopłaszczyznowej. Nowatorskie rozwiązanie polega na tym, iż rolnik mając sady jabłoni, produkuje również soki, przetwory, wina i wódki na bazie tych owoców. Podobnie działa również gospodarstwo bio-ekologiczne „Labonca”, łączące cztery sektory przemysłu: rolnictwo, masarnie, sklepy i gastronomię. Gospodarstwo to jest oparte na biologicznej obróbce i dobrostanie zwierząt.
Elementem programu wyjazdu studyjnego była także wizyta w Hartbergu, mieście posiadającym status „Citty Slow”. Marka ta oznacza promowanie i rozpowszechnianie kultury jakości dobrego życia w małych miastach, korzystanie z nowoczesnych technologii na rzecz poprawy jakości środowiska, produkcji żywności związanej z regionem przy zastosowaniu metod naturalnych i przyjaznych dla środowiska.
Dobre pomysły, poparte dobrymi praktykami zaowocowały wizją kolejnych. Udało się wypracować szkic projektu dotyczącego ekologicznego oraz ekonomicznego wykorzystania europejskich krajobrazów kulturowych. Zaprojektowano wstępnie sady na obszarach podmokłych wschodniej Styrii, gaje porośnięte dębem korkowym w Estremadury w Hiszpanii oraz lawendowe pole na ziemi chrzanowskiej. Lawenda wraz z wrzosem miałaby zakwitnąć na nieużytkach rolnych na terenach wiejskich Chrzanolandii. Fioletowe pola dostarczałyby kwiaty dla przemysłu kosmetycznego, stanowiły wizualny efekt upiększający krajobraz, a także znakomitą pożywkę dla pszczół. Dlatego, kolejnym krokiem byłoby stworzenie Domu Pszczelarza, jako miejsca integrującego wszystkich miłośników złocistego nektaru z powiatu Chrzanowskiego. Za ich przyczyną miałby również powstać lawendowy miód, czyli nowy produkt lokalny.
Czy naprawdę mamy szansę na liliowy zawrót głowy w Chrzanolandii? Cóż? Każdy popularny dziś produkt regionalny był kiedyś tylko w pomysłem! Rolnicy pragnący się podjąć tego wyzwania mogą liczyć na przychylność i współfinansowanie projektów przez Lokalną Grupę Działania „Partnerstwo na Jurze” w ramach programu Leader+. Zapraszamy.
Wycinki z prasy Austriackiej: